Gość leczy swoje kompleksy grając w pseudo ambitnych filmach, tylko nie mam zielonego pojęcia jak przechodzi do nich kastingi. Pewnie z litości go biorą. Ta jego plastusiowa gęba z opadającym oczkiem zakrawa na żenadę. W każdej roli ten sam wykrzywiony ryj i maniera. Typ jest niesamowicie frustrujący. Żaden aktor nie działa mi tak na nerwy. Ble, fuj, rzyg