Ta scena skoku z mostu to była chyba największym absurdem tego filmu. Dość można również, że gra aktorska była na bardzo słabym poziomie.W ogóle to trzeba zacząć od tego, że główna para aktorów w ogóle nie pasuje do postaci z książki. Rigiel między innymi był w książce bardzo tajemniczy, cyniczny i nieobliczalny, a tutaj mamy jakiegoś płaczliwego, delikatnego chłopca, gdzie to Nica powinna raczej taką być. W filmie jest nijaka aż nie można na nią patrzeć…