Mam nadzieje,że Akademia doceni genialną role w genialnym The Last King of Scotland,i dostanie Oscara.Nie chciałbym aby ktoś uznał mnie za rasistę,ale moim zdaniem,wśród czarnoskórych aktorów współczesnych nie ma sobie równych,a wśrod ogolu,plasuje się w ścisłej czołówce,nie ustępując pola tym najlepszym.
Mam taką nadzieję, bo jest to aktor genialny a jednak z jakichś względów mało doceniany. Nie ma on jak dotąd ani jednej nominacji do Oscara a grać potrafi i nie raz to udowodnił.
W tym roku myślę, że w końcu Akademia go zauważy co najmniej nominacją za rolę w "Last King of Scotland". Szacunek dla tego pana!
Zanim został aktorem był gwiazda footballu i klasycznym tenorem. Studiował operę i dramat w Konserwatorium University of Southern California oraz Drama Studio London w Berkeley. Pierwszą jego znaczącą rolą filmową była rola Amosa w Kolorze pieniędzy Martina Scorsese z 1986 r. Największym, jak na razie, osiągnięciem...
We wszystkich filmach "gra" tak samo: rozdygotane grube cielsko z zestawem min człowieka upośledzonego. Nieważne czy to dramat, film sensacyjny, komedia, horror - gość twardo robi swoje. Do niektórych filmów ta maniera pasuje, w innych boleśnie razi, nie świadczy to o kunszcie aktorskim.
a potwornie mnie irytuje.
podobnie mam z Donaldem Sutherlandem, nie wiedzieć czemu...
chyba o wygląd chodzi, który w każdym filmie jest nieomal identyczny.
Ktoś tak jeszcze ma? :)